Zaznacz stronę

W „Drachu” Twardoch ściąga ludzi na ziemię. W sensie dosłownym też. Rodzisz się, żyjesz, coś tam robisz w życiu, co ma być może i wielkie znaczenie dla ciebie i tobie współczesnych, ale potem umierasz i wracasz do ziemi. A kolejne pokolenia robią rzeczy, które wydają im się ważne, bo dotyczą ich samych. Wojna, miłość, zbrodnia, szaleństwo – wszystko to jedno. I nieważne ile naczynimy w życiu głupstw, ziemia przyjmie je wszystkie. W „Drachu” wszystko jest wielkie i nieistotne zarazem. I to jest najbardziej zdumiewające, jak udaje się autorowi tę wielkość i brak znaczenia oddawać w tych samych zdaniach. O sprawach, które na ogół najbardziej nas poruszają, opowiada bez emocji. Obojętnie. A znak równości między sprawami różnych pokoleń stawia pokazując je w jednym czasie. To zawsze jest ten sam czas, tylko kilkanaście lat wcześniej albo kilkadziesiąt później. I na jednej stronie przemieszanie wielu wątków: w kilku zdaniach dziadek jest na wojnie, w kilku następnych prawnuk zdradza żonę, a sarnę zagryzają dzikie psy. Te same miejsca. Ta sama ziemia, która wszystkich wchłonie.

No i do tego ten język. Styl. Wartki, mocny, chwilami bardziej dziennikarski, reporterski niż pisarski. W większości zdania proste, krótkie. Co jakiś czas poprzetykane bardziej rozbudowanymi. I jeszcze cała masa dialogów napisanych po śląsku i niemiecku. I o ile przy tym drugim języku przydała się wiedza jeszcze ze szkoły, to po pierwszych kilku stronach szczerze wątpiłam, że przebrnę przez całość właśnie ze względu na regionalizmy. Ale przebrnęłam. Z powodzeniem. Bo ta książka po prostu wciąga. Kiedy zacznie się ją czytać, nie można już przestać aż do końca. A i tak pozostaje niedosyt. Mimo, że to prawie 400 stron. Są takie książki, po których przeczytaniu nie sięga się od razu po następną. Człowiek czuje się jak pod wpływem leku o przedłużonym czasie działania. I „Drach” właśnie taki jest. Powieść totalna. I świetna.

Wydawnictwo Literackie 2014


Udało Ci się dobrnąć do końca! Czyli nie było tak źle? Mam nadzieję, że podobał Ci się post, który dla Ciebie napisałam. Jeśli tak, będzie mi miło, jeśli pozostawisz mi kawałek siebie na pamiątkę 🙂

Możesz to zrobić na kilka sposobów:

  • Zostaw, proszę komentarz. Chętnie poznam Twoje myśli po przeczytaniu posta.
  • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki czemu będziesz zawsze wiedzieć, co się u Novelki dzieje.
  • Tekstem możesz podzielić się ze znajomymi. Śmiało, nie krępuj się! Ja się naprawdę nie obrażę 🙂