Blue monday – blue srandej. O źródłach melancholii, nieco przewrotnie
Plany na ten rok mam bogate. Jednym z nich jest rozprawienie się z mitami pokutującymi we mnie od dzieciństwa. Sprawdzę je przynajmniej i dowiem się, czy mają podstawy do wpędzania w doliny smutku i goryczy. Idziecie ze mną?